Bawi mnie ta płyta. Bee Gees, Queen i inne ABBY wskrzeszone, zmutowane i złożone w jednego Frankensteina. Co prawda trochę polotu i finezji zabrakło, żeby zrobić z tego Noc w Operze naszych czasów - właściwie to zabrakło dużo, o czym tu mówimy w ogóle, gdzie Rzym a gdzie wiatrak - no ale i tak jest to ten rodzaj muzycznego dichowego humoru, który do mnie trafia. Za otwierającym płytę I Don't Feel Like Dancin' przepadam kompletnie, ale takie I Can't Decide czy She's my Man niewiele mu ustępuje przecież. I kabaretowe Intermission. I w ogóle. Można się bawić.
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
268. Scissors Sisters - Ta-Dah
Bawi mnie ta płyta. Bee Gees, Queen i inne ABBY wskrzeszone, zmutowane i złożone w jednego Frankensteina. Co prawda trochę polotu i finezji zabrakło, żeby zrobić z tego Noc w Operze naszych czasów - właściwie to zabrakło dużo, o czym tu mówimy w ogóle, gdzie Rzym a gdzie wiatrak - no ale i tak jest to ten rodzaj muzycznego dichowego humoru, który do mnie trafia. Za otwierającym płytę I Don't Feel Like Dancin' przepadam kompletnie, ale takie I Can't Decide czy She's my Man niewiele mu ustępuje przecież. I kabaretowe Intermission. I w ogóle. Można się bawić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz