czwartek, 31 stycznia 2013

335. Iron Maiden - Iron Maiden



Moja znajomość z Iron Maiden miałą trzy etapy. Najpierw usłyszałem No More Lies i zapałałem wielkim aczkolwiek nie do końca zrozumiałym szacunkiem do śpiewaka. Pamiętam, że zapierdalałem wtedy z dziekanatu przez bagna i śnieg. Wiecie, UKSW.

Drugi etap, to mój sąsiad, który słucha ich do dziś, przy czym nie jestem pewien czy słyszy, bo zawsze puszczał te kawałki losowo a słuchawek to chyba nawet nie miał na uszach. W każdym razie etap dużego przejedzenia muzyką, której nie znam.

No i trzeci etap, czyli pewnego dnia postanawiam: ogarnę Iron Maiden. Ukradłem debiut i stwierdziłem: o co mi chodziło, przecież to jest kawał dobrego metalu, cytując klasyka. Z jajem, z dojebaniem, z polotem nawet. I do dzisiaj to jedyna ich płyta, której jestem w stanie słuchać. Nie ma jeszcze żadnego przesadnego wyjca na wokalu, ani silenia się na prog, ani pięćdziesięciu (czy ilu ich tam obecnie jest) gitarzystów, z których każdy musi dojebać solówkę. Jest prawidłowo. Jeszcze jakby Dio był na wokalu, to już w ogóle narlepszy metal ever.

Chciałem w linku dać ostatni kawałek, bo to szalenie zabawne mi się wydawało, że Iron Maiden nagrywa kawałek Iron Maiden na płycie Iron Maiden, ale jednak musi być oczywista oczywistość, bo wymiata.



3 komentarze:

  1. Black Sabbath nagrywający piosenkę pt. "Black Sabbath" na płytę "Black Sabbath" byli pierwsi. Ironi to tylko nędzni naśladowcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Black Sabbath nagrywających piosenkę Black Sabbath na płytę Black Sabbath nie będzie na tej stronie, więc co im po tym?

      Usuń